poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Zona.

Pobudka 6:00. Jedziemy dzisiaj do Zony. Szybkie śniadanie, przegląd ubioru i sprzętu i w drogę. Jedziemy lekko rozklekotanym ukraińskim autokarem po drogach przy których nasze są autostradami. Mamy na szczęście bardzo sympatyczną przewodniczkę Barbarę. Dojeżdzamy do pierwszego check pointu i przechodzimy kontrolę paszportową. Jedziemy do drugiego check pointa odległego od reaktora o 10km. Po drodze zwiedzmy opuszczoną i zrujnowaną wioskę. Przygnębiające wrażenia. Po drugim check pointcie wjeżdzamy do Czarnobyla i zatrzymujemy się przy pomniku poległych strażaków. Kolejny cel to sama elektrowania. Widać charakterystyczny komin i budowę nowego sarkofagu. Po dokładnym obfotografowaniu elektrowni i okolic jedziemy dalej. Zatrzymujemy się na krótko w pobliżu "Rudego Lasu" najbardziej skażonego lasu na który poszła główna chmura skażenia. Obecniebjest on zakopany a na jego miejscu rośnie młodnik. Skażenie jest jedna do dziś. Wjeżdzamy do Prypeci. Opuszczone 50000 miasto. Wjeżdzamy na główny plac miasta, który obecnie przypomina raczej środek lasu.Nad nim góruje hotel "Polesie". Robi się bardzo klimatycznie, klimaty jak COD MW1. Wokół panuje niesamowita cisza. Slychać tylko śpiew ptaków i nasze kroki. Zwiedzamy kolejne opuszczone budynki. Sklep, szkołę oraz basen. Następnie kierujemy się do wesołego miasteczka. W pobliżu samochdzików jest hot spot, radioaktywna plama o reaktywności ponad 100 mikrosivertów/h. 50 razy norma. Widać też charakterystyczny czarci młyn. Ponownie klimaty Call of Duty. Ostatnim punktem jest powrót do Czarnobyla i zwiedzenie centrum miasteczka. Po drodze zatrzymujemy się aby popatrzeć na gigantyczny radar podhoryzontalny Duga2, który pełnił rolę w systemie obrony przeciw rakietowej ZSRR. To ostatni punkt programu. Wracając poddani jestyśmy kontroli dozymetrycznej. Przechodzimy bez problemu. Ogólnie powiem tak. BYŁO WARTO! Wrażenia bezcenne. Tym bardziej, że miejsce to zarasta lasem i niszczeje i prawdopodobnie niedługo nie będzie po co tu przyjeżdzać. Jutro częśc 'emerycka" czyli zwiedzanie Kijowa i do domu.

W sumie z Łukaszem zrobiliśmy w zonie ok 500 zdjęć. Jak tylko je obrobimy będą przedstawione na tym blogu. Kolejna wyprawa to chyba na zorze polarne.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Kijów

Około 17:00 dojechaliśmy do hotelu w Kijowie. Hotel całkiem niezły choć szału nie ma. Szybki prusznic i spacer wzdłuż Dniepru. Jutro gwóźdź programu - Zona.

Żytomierz

Dojechaliśmy do Żytomierza.  Rodzinnego miasta Siergieja Korolova, ojca radzieckiego programu kosmicznego. Zwiedziliśmy muzeum kosmonautyki, centrum miasta i katetrę św. Zofii z 17 wieku. Ogólnie jednak miasto wywierało posępne wrażenie choć ludzie bardzo mili i przyjaźni.

Wyjazd

Wreszcie nadszedł czas wyjazdu. Droge, rozpoczeliśmy od wyjazdu do Warszawy.
Z Warszawy wyjechaliśmy o 21:30. Po całonocnej jeździe i czekaniu na granicy przez 2h znaleźliśmy się na Ukrainie. Pierwsze wrażenie to olbrzymie puste przestrzenie. Widać też,że Ukraina jest raczej biednym państwem.  Około południa dojechaliśmy do Żytomierza.

piątek, 26 kwietnia 2013

Тум, хто врятував світ.


Dzisiaj mija dokładnie 27 lat od wybuchu reaktora nr 4 w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Była to jedna z najgorszych awarii instalacji nuklearnych jakie miały miejsce od czasów kiedy ludzkość zaczęła wykorzystywać energię jądrową do celów praktycznych. Praktycznie do dnia dzisiejszego nie jest znana liczba bezpośrednich ofiar promieniowania i jego wtórnego oddziaływania. Wiadomo jednak, że olbrzymia liczba likwidatorów biorących udział w akcji gaszenia reaktora 4 po wybuchu już nie żyje. Pracowali oni na dachu płonącego reaktora próbując nie dopuścić do eskalacji awarii. Dawki promieniowania jakie przyjęli przekraczały 40-600mR/h co przekracza normę 2000-30000 razy. Można powiedzieć, że zostali wręcz usmażeni przez promieniowanie jonizujące.

Likwidatorzy na dachu reaktora 4 ręcznie sprzątający tlące się resztki grafitu z wnętrza reaktora.
Pierwszą jednostką straży jaka przybyła na miejsce była brygada strażacka z pobliskiego Czarnobyla.

" Wkrótce po wybuchu na miejsce przybyła straż pożarna. Pierwsza stawiła się brygada pod komendą porucznika Władimira Prawika, który zmarł 11 maja 1986 w wyniku choroby popromiennej. Strażacy nie zostali poinformowani o niebezpieczeństwie kontaktu z radioaktywnym dymem i odpadami, a możliwe jest też, że w ogóle nie zdawali sobie sprawy, że wypadek to coś więcej niż zwykły pożar instalacji elektrycznych. "Nie wiedzieliśmy, że to reaktor. Nikt nam tego nie powiedział".
Grigorij Khmel, kierowca jednego z wozów pożarniczych, relacjonuje później:
Przyjechaliśmy za 10 czy 15 druga w nocy... Widzieliśmy porozrzucany wokoło grafit. "Co to jest grafit?" – zapytał Misza. Kopnąłem leżący na drodze kawałek, ale jeden ze strażaków podniósł go. "Jest gorący" – powiedział. Kawałki grafitu były różnych rozmiarów. Jedne wielkie, inne tak małe, że dało się je podnieść...
O promieniowaniu nie wiedzieliśmy prawie nic. Nawet ci, co pracowali tu wcześniej, nie mieli pojęcia. W pojazdach nie było wody, więc Misza napełnił zbiorniki i wycelowaliśmy strumień w górę. Potem ci chłopcy, którzy niedługo potem umarli, poszli na dach – Waszczyk Kolia, Wołodia Prawik i inni... Wspięli się po drabinie... i nie widziałem ich więcej." " (Wikipedia).
Wybierając się zatem do zony musimy pamiętać, że jest to miejsce nie ze świata STALKER czy Call of Duty, ale przede wysztkim miejsce olbrzymiej tragedii i będąc tam warto tam na chwilę przystanąć i pomyśleć o tych o których mowa na pomniku strażaków w Czarnobylu. Czyli o tych "co ratowali świat" i zapłacili za to cenę najwyższą.

Pomnik strażaków w Czarnobylu. Fundatorami pomnika są strażacy pełniący służbę w brygadzie, która pierwsza była na miejscu po awarii. Poświęcili część swoich pensji aby uhonorować poległych kolegów.

czwartek, 25 kwietnia 2013

2 dni :)

Do wyjazdu zostały 2 dni. Przygotowania w zasadzie zakończone. Sprzęt przetestowany i sprawny. Muszę jutro jeszcze załatwić parę prywatnych spraw i w zasadzie jestem gotów na wyprawę.  Dzisiaj zaopatrzyłem się w ukraińską walutę (hrywny) niemniej i tak trzeba wsiąść nieco twardszej waluty lub w ostateczności "modlić się do ściany" (bankomat).




Dzisiaj w nocy mija 27 lat od katastrofy. 26 kwietnia 1986 o godzinie 1:23 (czasu moskiewskiego ,UTC+3)  eksplodował reaktor nr 4 w czarnobylskiej elektrowni.

piątek, 19 kwietnia 2013

Jeszcze tylko tydzień.

Do wyjazdu został tydzień. Zaczyna to powoli do mnie docierać i zaczynam się cieszyć z tego wyjazdu. Jupi! Dostałem dzisiaj maila ze szczegółowymi informacjami. Oto one:



Sobota: 
Warszawa - 21.30
– odjazd z Placu Defilad spod Pałacu Kultury (naprzeciwko Muzeum Techniki, przy Kinotece – zbiórka od 21.00 na schodach Muzeum Techniki)

Niedziela:
Lublin - 00.00 - 00.20 (przerwa na toaletę)
Dorohusk – 02.00 – 04.00 – granica (przerwa na toaletę)
Zmieniamy czas +1 – od tej chwili wszystkie godziny podawane są według czasu ukraińskiego!
Około 8.00 – 8.30 – (przerwa na toaletę, kawę, śniadanie)
13.30 – 16.00 – Żytomierz (zwiedzanie, obiad, zakupy)
18.30 – zakwaterowanie w hotelu
19.30 – spotkanie w restauracji na parterze na posiłek oraz/lub picie piwa – restauracja Francesco (Франческо) – w  prawej części hotelu - po prawej stronie patrząc na recepcję, za kantorem

Poniedziałek:
7.30 – 8.30 – śniadanie
8.30 – spotkanie przed głównym wejściem do hotelu
8.45 – wyjazd do Strefy
10.45 – dojazd do Strefy
11.00 – 16.30 – zwiedzanie
16.30 – wyjazd do Kijowa
Około 18.30 - 19.15 – dojazd do hotelu, obiadokolacja w restauracji Puzata Chata

Około godziny po powrocie -  spotkanie w lobby na parterze dla chętnych do wyjścia „na miasto”. Jedziemy do centrum Kijowa do pubu (cena piwa – 2 Euro) – pub położony w centrum zaraz obok stacji metra Хрещатик (4 stacje metra od naszego hotelu). Możliwość samodzielnego powrotu do hotelu w każdej chwili metrem (metro jest czynne do 24.00) lub z opiekunem grupy o 24.00 lub udanie się około północy na imprezę do klubu – wstęp 3-5 Euro, piwo 2 Euro. Powrót wówczas taksówką do hotelu  - około 8 Euro.

Wtorek:
8.00 – 10.00 – śniadanie
10.00 – 10.30 – pakowanie bagaży do autokaru
10.30 – wyjazd na zwiedzanie Kijowa
11.00 – 18 .00 zwiedzanie Kijowa, między czasie obiad, zakupy
18.00 – wyjazd w kierunku Polski

Środa – około 7.00 - 8.00 – planowany powrót do Polski – parking przy dworcu centralnym
Hotel Tourist –вул. Р. Окіпної 2, ”Лівобережна” (ul. R. Okypnoy 2,   ”Livoberezhna”)
telefon recepcja hotelowa:  +380 44 568 42 54
Śniadania w restauracji na pierwszym piętrze – należy idąc z windy przejść prosto obok recepcji i dalej iść do samego końca mijając po lewej stronie kantor,  po prawej recepcję hotelu Adria, wejść drzwiami do holu w którym po prawej stronie znajdują się schody, które poprowadzą na 1 piętro – tam nasza restauracja Festival hall – proszę zwrócić uwagę na nazwę bo będzie tam kilka restauracji.
Opcje posiłków w hotelu (na obiad, kolację czy obiadokolację):
a) Restauracja na parterze Франческо (Francesco) - jedzenie w cenie 3-6 Euro za kolację/obiadokolację, piwo 1,5 Euro   czynna do 23.00
b) bar na 20 piętrze - jedzenie w cenie 2-4 Euro typu frytki, zupy itd. Bar czynny do 4 rana!
c) Lobby bar – na parterze czynny 24h , przy recepcji
Opcje posiłków poza hotelem:
a) Domino Pizza – pizza 22 cm – 4-5 Euro, pizza 30 cm – około 8 Euro
b) McDonald – 1-3 Euro – po wyjściu z hotelu na ulicę należy skręcić w lewo, minąć rondo i przejść na drugą stronę ulicy – będzie widać reklamę McFlurry po drugiej stronie ulicy/ronda
c) bułki, kebaby itd. w budkach przy wejściu do metra, na rondzie, przy McDonaldzie  - 1-3 Euro
d) supermarket – ceny trochę niższe niż w Polsce – idziemy tak jak do McDonalda, po minięciu ronda idziemy lukiem cały czas w lewo przechodząc pod mostem i robiąc koło tak że znajdziemy się na tyłach naszego hotelu Tourist od którego będziemy odgrodzeni torami metra,. Supermarket będzie po drugiej stronie. Aby się do niego dostać możemy iść tak jak na mapie lub skrótami przechodząc raz jedną ulicę, zielony wał i drugą ulicę. Supermarket jest dużym budynkiem z dużym parkingiem i szklanym wejściem – kolor szyb żółto-brązowe – około 700 metrów od hotelu.
e) restauracje, pizzerie, sushi itd. położone po lewej stronie przy ulicy biegnącej wzdłuż brzegu rzeki – 4-10 Euro, piwo 1,5 – 2 Euro, restauracja z kuchnią ukraińska Свати” – 1,5 km
Bardzo ładny teren na spacer – promenada wzdłuż rzeki Dniepr, gdzie po drugiej stronie ulicy są wspomniane restauracje i kawiarnie – mapa po lewej – idziemy w dół przechodząc przez most


Czyli mieszkać będę tu:



Pokaż Готель «Турист» na większej mapie

piątek, 12 kwietnia 2013

Już coraz bliżej...

Do wyjazdu zotały 2 tygodnie. Powolutku zaczynam przygotowania, gromadzenie informacji i sprzętu. Nie ma bladego pojęcia jakie ubrania ze sobą zabrać - ciekawe czy znów nie będzie jakiś anomalii pogodowych, tym razem na Ukrainie. Ale nic, poczekam jeszcze troszkę jak prognozy pogody będą bardziej prawdopodobne. Już zaczynam odczuwać mały dreszczy emocji  :)

Prypeć. Klimaty jak Call of Duty Modern Warfare :)