To co dobre szybko się kończy. Wyprawa również. Siedzę w Starbacks na dworcu w Warszawie czekając na pociąg do Łodzi. Łukasz wysiadł w Lublinie bo jedzie prosto do Katowic. Wczorajszy dzień był bardzo intensywny. Zwiedzaliśmy Kijów. Jako, że nie jestem specjalnie koneserem sztuki i budowli sakralnych największe wrażenie zrobiło na mnie muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Po całodziennym maratonie nocka w autokarze z obowiązkowym dwugodzinnym postojem na granicy. I tak oto zakończyła się ekspedycja Call of Pripyat 2013. Więcej zdjęć i relacji wkrótce jak się tylko ogarnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz